List do Taty
Na czele wszystkich grzechów Twoich
W krwi brodzi ten największy z nich.
Sprawiłeś by niczym burza z błekitngo
nieba
łzy w oczach dziecka zagościły.
I Ty który w szeregu po bóstwa stoisz
Ty kótry papier nad łzy wywyższasz
Ty kótry na twarzy nosisz piętno
ucieczki.
Drżyj bowiem, dziecka płacz,
nie wybacza. To nie jest już bajek
świat.
Teraz uważnie patrz
Tu przed siebie. Na czubek swego nosa
I poczuj gniewną stal przy skroni
I pomnij na me słowa
Któreś usłyszał dawno drzwiami
trzasnąwszy
Dziecka łza nie przebacza
Tak Tato!To ja. A to moja łza
I odlana z niej kula,
odchodzisz. Lecz już ostatni raz.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.