listopad, grudzień...
on przyszedł w listopadzie.
pobawił się moimi włosami.
odszedł.
zagrabił je palcami.
otulił ciepłym westchnieniem.
odszedł.
wplótł w nie promień słońca.
musnął czerwonym liściem.
odszedł.
w grudniu znów ktoś zapukał.
wniósł zapach śniegu.
został.
autor
sunday_bloody_sunday
Dodano: 2005-10-16 17:16:30
Ten wiersz przeczytano 476 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.