Listopadowa noc
Listopadowa noc
udaję się na cmentarz
pochylam nad
białą mogiłą
naszej miłości
Łzy opadając
na oszroniony marmur
grawerują nasze imiona...
Już nikt nigdy
nie okryje tego grobu pokłonem kwiatów
Już nikt nigdy
nie zapali znicza nadziei...
Tylko w oddali słychać
grzmot dzwonu
i mgła oplata wszystkie moje marzenia...
autor
katharsis.
Dodano: 2007-10-03 17:08:18
Ten wiersz przeczytano 512 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.