Listopadowe zamyślenie
Już popołudnie, listopad
Ciemne pierzaste obłoki
tu i ówdzie podświetlone
przez ostatnie promienie
zachodzącego słońca,
jak w lamówkach złotych.
W powietrzu zawisł
szaro niebieski spokój.
Cisza, pomimo że,
na ulicach wzmożony ruch.
Wszyscy się śpieszą
tam, gdzie cisza najcichsza.
Cmentarze
Ciepło unoszące się znad
palących się zniczy
ogrzewa ostatnie liście
na drzewach.
Złoto za chwilę opadnie
Zczernieją czerwienie.
Wszystko zniknie, odejdzie
jak Ci, co już drzemią pod ziemią.
Jeszcze tyle piękna.
Świat barwi się kolorami.
Nad polami mgiełki
unoszą melancholię.
I tylko ta myśl błądząca,
daleko,
tam, gdzie oni już dziś
a my, jutro będziemy.
Tam, gdzie nie ma już końca.
Komentarze (13)
Listopad to szczególny miesiąc. Wywołuje zadumę,
refleksję często smutek.
Wiesz Elka naprawdę dobrze się czyta Twoje wiersze.
bardzo refleksyjny wiersz.Nie jestem - pewna zaznaczam
:) czy " szaro niebieski" razem czy osobno, może
myślnik tam dać.
Bardzo ładny wiersz,dobrze że pamiętamy o
najbliżyszych.Pozdrawiam
serdecznie.
dla nas słoneczko listopadowe ...a dla nich znicze
grobowe...
Stonowany nastrojowo,ale jednicześnie bardzo wyrazisty
i lekki, zwiewny jak ulotne chwile.
Nastrój dzisiejszego dnia jest odzwierciedleniem
Twojego wiersza...bardzo mi się podoba...pozdrawiam :)
Podoba mi się Twoje pisanie - dobrze się czyta Twoje
wiersze - lekko i przejrzyście - "tam gdzie cisza
najcichsza" ładnie (+)
Piękie opisałaś dzisiejszy dzień pamięci tych, co
odeszli. Dwa światy... jednym świeci słońce, drugim
znicze. Nadzieja wieczności, rozjaśni Twoje oblicze.
Pozdrawiam słonecznie...
piękny natrojowo-refleksyjny wiersz. te barwy są
ciepłe. pozdrawiam serdecznie.
w tym jednym dniu myśli nasze są bardzo blisko tych,
którzy już odeszli. pośród kolorowych liści,
przychodzi chwila zadumy.
Może dzisiaj tak cicho nie było, ale to prawda, tam
cisza najcichsza.
Dla żywych jesienne przebłyski słońca, dla zmarłych
pamięć i wieczność bez końca...