i w listopadzie...
W listopadowej nostalgii
dostrzec można też piękny świat
Spójrz, jak kształtem swych płatków
wzrok cieszy chryzantem kwiat.
W ostatnich liściach na drzewach
uśmiechy złote migocą
spadają zaraz na trawy,
jak gwiazdy bezchmurną nocą.
O tych złocistych promykach,
pamiętaj, w dzień szary, mglisty,
gdy ptaki smucą odlotem
a nastrój będzie też dżdżysty.
Można jak witraż je wkleić
na szyby, by rozkwitł freskiem,
rozśpiewał serce strapione,
roztańczył dzień barwnym deszczem…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.