W listopadzie otwieram usta
Drzewa wysyłają ostatnie listy.
W konarach wyrafinowani sztukmistrze
ukryli sowę (a może dzbanek: wiatr raz po
raz chwyta ucho przelewając
mgłę). Zawieszam myśli, na rubieżach
koron czarne pazurki dają pantomimę.
Chór ptasich gardeł wyraźny i prawdziwy.
Chociaż opuszczono kurtynę, trwam
na koncercie mimo mroku i mgły.
autor
AAnanke
Dodano: 2014-11-11 19:31:11
Ten wiersz przeczytano 1642 razy
Oddanych głosów: 32
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (37)
Piękny ,jesienny wiersz.Pozdrawiam serdecznie:)
...i ja otwieram usta, z zachwytu nad wierszem.
Posiedzę sobie jeszcze przy nim, popatrzę,
posłucham... :-)
Pozdrawiam :-)
Ładny, jesienny koncert
Urocze wsłuchiwanie się w piękne dźwięki przyrody.
Pozdrawiam bardzo serdecznie Cię AAnanke
Pieknie napisany wiersz pozdrawiam
Czytam i smakuję wers po wersie :)
Pieknie.Twoj wiersz, mowi, spiewa i zyje:)
Pozdrawiam:)
:))))
Elenko,:))) okazało się, że peelka otwieram usta a
autorka ...sepleni(:
Piękny koncert ze słów utworzony,
jestem pełna podziwu.
Pozdrawiam serdecznie:)
Wow! Wiedziałam, że się nie zawiodę. Cudowny wiersz,
pełen obrazów i dźwięków.
Pozdrawiam:)
chyba ma być /pantomima?/, a może się mylę ;)
ja tez otworzyłam usta z zachwytu, chociaż w
listopadzie zamykam, bo później angina :)
Bardzo urzekający dałaś koncert..słów:)
przepiękny koncert poczułam się tak jak bym tam była
Pozdrawiam serdecznie:)