Z listów do Pana Boga
Boję się jutra.
Boję się tego, co z sobą przyniesie.
Schowana w czterech ścianach, wtulona w
północny kąt pokoju…boję się
Boje się, że ktoś otworzy drzwi,
wpuszczając lodowaty wiatr życia…
[ bo wiesz, bo ten pokój już jest martwy ]
…
Wiatr zburzy spokój grobowca, zmąci ciszę,
wspomnienie zawirują jak jesienne
liście…
Zabij mnie, zabij nim sama to
zrobię…
Wbij w to struchlałe serce ten cholerny
nóż!
Zapomnę…
Popękane ściany, sypiący się tynk,
skrzypiącą podłogę, potłuczone lustra,
Poszarpane firanki, wybite okna, dziurę w
dachu … to daje obraz tego, czym
jestem
Ruiną człowieka…
Zapomnę, pogrążona w wiecznym śnie,
oddająca Tobie cześć za tamten dzień, w
którym odeszłam.
A tam na dole, w strugach srebrnych łez, ku
pamięci tlić będzie się płomień na moim
grobie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.