Listy do ... Artur
Przeglądając małe kartki, w których słów
tak ważnych wiele
W polemikę chyba wejdę z mym najlepszym
przyjacielem.
Mówisz Artur, że ja pierwszy, że osoby inne
potem.
Może przyznał bym ci rację trochę dawniej,
gdzieś przed rokiem.
Wtedy jeszcze byłem słaby, dojrzewałem tak
powoli,
Lecz już wtedy czułem sobą jak los innych
bardzo boli.
Dziś gdy serce swe otwieram na cierpienia
innych ludzi
Wiem, że siłę one dają, w moim wnętrzu coś
się budzi.
Czuję wtedy instynktownie, jaka pomoc im
potrzebna.
Wiesz jak ciężko się zdrowieje gdyś jest
sam lub sama jedna.
Gdy pomocy nie ma znikąd, bliskiej duszy
brak od dawna,
Wtedy starczy jedno słowo, abyś poczuł
wiatr w swych żaglach.
Ja szukałem słów tych wiele, dla każdego po
sylabie.
Stąd te moje wszystkie wiersze, nimi pomoc
dać wam chciałem.
Sam zyskałem na tym wiele, me uczucia rosły
w siłę.
Dziś już jestem całkiem inny, niż niedawno
jeszcze byłem.
Dla mnie ważni są dziś drudzy. Daję siebie
tu i teraz.
Bo gdy ziarno siejesz dzisiaj, jutro plon
ogromny zbierasz.
Więc nie godzę się z twym zdaniem, dla mnie
szczęście innych celem.
Gdyż gdy daję, sam odbieram: wdzięczność,
miłość, ciepła wiele.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.