Litości!
skamląc o nutę zainteresowania
bezceremonialnie krzyczę:
litości!
przecież nic nie zrobiłam,
nikogo nie zabiłam - a jednak;
potępiona
od zawsze na zawsze.
delikatne dłonie
otrzymują kolejny cios od życia
niemiłosierny ból
przeszywa każdą komórkę ciała
a dreszcz cierpienia
zalewa wyczerpaną duszę
prosząc o najmniejsze spojrzenie
niewinnie krzyczę:
litości...
litości..
Komentarze (2)
bije ekspresja z tego wiersza - bezpośredniość
wypowiedzi sprawia że jest dynamiczny - a wykrzykniki
spawiają, że brzmi jak krzyk zawarty najlepiej w
ostatnim tytułowym słowie.
Życie nie zawsze jest usłane różami nawet jeśli nie
zawiniliśmy. Utwór smutny i piękny