Lokatorzy nędzy
Przykro mi, ale nie potrafię wam współczuć, sami sobie wybraliście taki los...
stoją na moście
z myśli psychicznych
zdjęci ze ściany
z codzienności ulicznych
ludzie ulicy
z melin ściągani
ze szmat obdarci
w szklane butelki ubrani
sami wybrali ten los
domowi zbiedzy
dworcowi lokatorzy
żebraki nędzy
to ich błędne koło
gdyby tylko chcieli
porzucili by szkło
i wszystko by mieli
ale trudno wyjść z dna
gdy brak zapału
bo trzeba się wspinać co dnia
po stromych ściankach z materiału
Komentarze (2)
Czasem jeżeli człowiek urodził się w patologii będąc
już na dnie od dnia narodzin bardzo trudno mu sie
odbić . Ludzie żyjący na wyższym poziomie często sądzą
że każdy może żyć jak chce i w pełni decydować o
standardzie egzystencji . Oni mylą się , nie zawsze
tak jest . Nie osądzajmy innych po tym jak zachowali
sie w sytuacjach życiowych w których my sami nigdy się
nie znaleźliśmy . Pomyśl o tym . Ale podobno będąc
jak się sądzi na samym dnie można usłyszeć pukanie od
dołu .. B. dobry wiersz . Pozdrawiam ,.
Czasem tez wydaje sie i mnie podobnie..jednak nie
zgodzę sie do końca..człowiek ma nie tylko ciało..ma
tez dusze..sa rany, których nie zagoi nawet
czas..wiersz ma przesłanie egoizmu, ale całkowicie Cie
rozumiem..tez jako młody człowiek mam poczucie,
ze..mogę wszystko..