Londyn bez happy end u
Wpadając w sieć miłosnej fascynacji,
rozbierałam się z czujności.
Tak ci do twarzy z wiarą - mówiłeś.
Przenoszenie gór było pestką.
Dopiero po rozgryzieniu,
pojawił się posmak goryczki.
Spłynęła do gardła, krztusząc.
Mydlisz mi oczy, chcąc wzniecić naiwność:
- poradzisz sobie, jesteś taka silna i
dobra.
G*wno prawda. Nie jestem.
The end kochany. The end.
30.08.11.
Komentarze (22)
azk7!!!!
Umieć dostrzec koniec to znać swoją wartość!
Pozdrawiam!
Witaj...ciekawy intryguje ,dziękuję za wskazówkę,
poprawiłam,pozdrawiam++++
Przenoszenie gór było pestką.
Dopiero po rozgryzieniu,
pojawił się posmak goryczki.
Spłynęła do gardła, krztusząc.
brawo...często odczuwam podobnie
niestety spętani jesteśmy bezsilnością
/Przenoszenie gór było pestką. Dopiero po
rozgryzieniu, pojawił się posmak goryczki./ super,
super, super!
Autorko - czy szanowna autorka wie, co to jest bajer?
Jest to nawijanie pewnych treści a mężczyzna w ten
sposób stara się byc atrakcyjnym w oczach kobiety.
Zazwyczaj później, po rozgryzieniu treści w
samotności, następuje bolesne oddzielenie ziarna od
plew. Oby czujność peelki poparta instynktem kobiecym
nigdy nie osłabła, bo później będą łzy i
rozczarowania, bieg do przyjaciółek i zagłuszanie
rozczarowania alkoholem. Koniec kazania na dzisiaj.
Mam córę, u której takie objawy nieraz widziałem.
Pozdrawiam serdecznie.
tworzenie niedomówień i doświadczeń bolesnych przez
partnera podcina wiarę to jak sadyzm Puenta
emocjonalna Wiersz dobry:) pozdrawiam