Los NaRkomAnA
Dawałeś przykład zawsze i wszędzie
Mówiłeś „nie martw się jakoś to
będzie”
Byłeś bratem i ojcem w jednej osobie
I co nam teraz zostanie po Tobie ?!
Nie chciałeś z nami chodzić do kina
Przecież byliśmy jak jedna rodzina!
Stałeś się dla nas obcą osobą !
Zobacz co dragi zrobiły z Tobą
Policja już nie raz Cię zgarnąć chciała
A Matka z domu wyganiała
Ja na jej miejscu też bym tak zrobiła
Nikt nie chce mieć NARKOMANA- za syna
Staraliśmy się pomóc Ci stary !
Lecz Ty się nie bałeś żadnej kary
Prosiliśmy byś rzucił prochy
I wziął się w końcu do roboty
Spróbuj poprawić się
Bo jesteś już prawie na dnie!!!
Chcesz brać prochy Twoja sprawa
Lecz to już nie jest dobra zabawa !!!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.