Lot...
Nad życia wzlatuję obłoki
W słońcu skąpaną mam twarz
Czerpię z blasku jego garściami
Póki na to jeszcze mam czas
W oddali widać już chmury
Co promienie słońca chcą skraść
Ja lecę stale do góry
Póki sił mi nie będzie brak
Wtem mrok mnie dopada
Chłód ogarnia mój świat
Ja lecę, lecz w dół, nie w chmury
Nie wiem jak temu oprzeć się mam
Ziemia zbliża się stale
Wiem, że kończy już się mój czas
Lecz słońce w mroku dojrzałem
Promieniem musnęło mą twarz
Wnet ból mnie ogarnął
Lecz chwila to, krótki czas
Znowu nad chmury, lecz duszą wzleciałem
Nie straszny mi chłód, ni mrok, ni czas.
Komentarze (4)
A pamiętaj mit o Dedalu i Ikarze.
Pozdrawiam.
Podnieś się i wzbij wysoko, czyniąc wszystko by nie
spaść! Życzę pomyślnych " Lotów " i miłego wieczoru.
Estera
życiowy przekaz pozdrawiam
Wzloty i upadki :-) +