Love me like you do
https://youtu.be/YW-863Ja3VA?si=NAzcaFIWNR5g1d3s
Do czapki, kapelusza jeszcze nie
wzdycham.
Rękawiczki i szaliki- ech te
mysikróliki.
Płaszczom elaborat jarzmo zimy
spłaszczam.
W tabernakulum jasne, obłe wieki na
ćwieki.
Wśród ramion wiatru dmuchawce dmucham,
Latawce uwolnię jak mniszka myśli,
W sukience z pior, mgłom odam lotki,
potem panny słomiane na polu porozpinam.
Niwę bezkresną chabrem wyszyję jeszcze,
wzór znają majowe koncertowe
świerszcze.
Do zmrożonych traw przecież zmierzam.
Ciężar bieli pokocham, potem zasnę.
Tam za polaną, gdzie maliny dzikie
rosną,
dziś, jutro, a może dopiero wiosną.
Komentarze (30)
Tam za polaną,gdzie maliny dzikie rosną,
dziś, jutro, a może dopiero wiosną...
wszyscy kiedyś zaśniemy...pozdrawiam...
Z podobaniem nietuzinkowego sonetu,
pozdrawiam serdecznie, pozostając w urokliwym klimacie
:)
Nietuzinkowy Wiersz,
pod ogromnym urokiem,
pozdrawiam serdecznie:)
Cudo,
Z przyjemnością przeczytalam
❤️
Kuba, Canna, Maciek, Maria.
Dziękuję
Wiersz nie tylko piękny, ale prze/piękny.
Ciepły i wyjątkowy.
wróciłem
bo bardzo mi się taka Poezja podoba
Rozbudzasz zmysły (+)
Pozdrawiam :)
Piękny wiersz. Pozdrawiam serdecznie.
Robert, Kika.
Dziękuję
Piękny wiersz
Pozdrawiam serdecznie:)
Piękny sonet o miłości
Isanko, Sturecki.
Dziękuję
Poprzednicy napisali prawie wszystkie zdania o
utworze. Pozostaje mi tylko dać (+)
Subtelny erotyk.
Pozdrawiam serdecznie