love story szarej codzienności
Spłynęła kolejna sekunda,
w minutę minęła minuta,
tak toczy się życie proste
szarego pucybuta.
Codzienność prawie nijaka,
przez palce mu przecieka,
a on z nadzieją we włosach
na lepsze jurto czeka.
To jutro jest codziennością,
lecz ona jest wciąż szara
i tylko nić miłości
to wszystko jakoś scala.
Kochajmy nawet w biedzie
i uczmy się pokory,
a w końcu i nam się zdarzy
wyśnione nocą love story.
autor
szuflada
Dodano: 2017-12-15 20:19:23
Ten wiersz przeczytano 624 razy
Oddanych głosów: 17
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (12)
Obecna sytuacja zawodowa nie pozwala mi prawie na
zycie prywatne, nie mówiąc o relaksie i hobby, dlatego
nie jestem w stanie być obecnie z wami czynnie na
beju. Zostawiam wam moje prace, ale nie jestem w
stanie z wami rozmawiać. Za ok. 2 miesiące będzie
troszkę lżej. Pozdrawiam wszystkich i dziękuję za
wszystkie uwagi i komentarze:))
No t tak może być. :) Bardzo zgrabnie napisane
Tylko pierwszy wers- czy nie powinno być - sekunda ?
Pozdr
Bardzo mi się podoba, pozdrawiam:)
Witaj. Biedny czy nie... jak jest milosc to moge byc i
pucybutem. Jak zawsze ciekawie i w dobrym stylu. Moc
serdecnosci Andrzeju:)
ile taki ma frajdy, patrząc na dzieło rąk, blask od
butów dookoła
wszyscy widzą skąd
Pozdrawiam serdecznie
Rzadkość nad rzadkościami? Nie. Szczęście w miłości
także w biedzie często zdarza się.Pucybutowi też
poszczęści się.
Dobre, rytmiczne.
PS. Literówka (jurto).
Pzdr. :)
oby :) pozdrawiam
w szarości i pokorze miłość ma się nie zgorzej...
Kocham...
Miłego wieczoru Andrzeju:*)
Kochajmy nawet w biedzie
i uczmy się pokory,
a w końcu i nam się zdarzy
wyśnione nocą love story.
super
Nadzieja we włosach... ładne. Ostatnia strofa z
pięknym morałem. Pozdrawiam! :-)
Przeczytałam z przyjemnością :-)