rozbitek...
jak owoc który ktoś chce zerwać
trawię ten strach, on gości we mnie
czuje go gołąb co szybuje
w burzę nad wodą z wielką głębią
kolorem niezdefiniowanym
pulsuje krew złowroga sercu
myśli wciąż tłuką się o ścianę
przed siebie puste sterczą ręce
obraz do oczu się nie klei
jedyny pokarm to wspomnienie
noce i dnie się poplątały
jutro jest dzisiaj bez znaczenia
o godzin kilka, metrów setki
zapach roztaczasz znany mi
opuszki czują twoją skórę
samotność wciąż podpiera drzwi
na tratwie barwy twojej sukni
rzucanej przez pamięci przypływ
z nadzieją w przestrzeń wysyłaną
wołam - o losie, zwróć ją znów mi…
Komentarze (5)
Takie wspomnienia bardzo bolą, wiersz oddaje klimat
takich chwil, smutek, żal, tęsknotę, ból.
Wiersz z dopracowaną formą i pięknym językiem napisany
a rozbitek to smutne położenie gdy wspomnienie domaga
się bliskości Piękne metafory Dobry wiersz Brawo!
"pięknie"płacze tęsknota w tym wierszu...ostatnia
zwrotka jest genialna!!!
"Samotność wciąż podpiera drzwi", a tęsknota ta sama.
Mimo dramatycznego klimatu, widać nadzieję jednak.
Jutro musi być lepiej. Wiersz przeuroczy.
Naprawdę piękny , aczkolwiek bardzo smutny wiersz
........Ostatni wers............jakoś mi nie gra z
..rzucanej przez pamięci przypływ .....a może nie mam
racji ...........Nie ......jednak mam ...przeczytałam
tę zwrotkę kilka razy , a nawet na głos i niestety coś
bym poprawiła