Łóżeczkowy koloryt
Znów zarzucasz mi brak słowa,
co miłości jest sztandarem,
a ja muszę kombinować:
to nie tak jak ci się zdaje;
przecież jestem „facet z
Marsa”,
gdy zapragniesz, zawsze skory,
dowód uczuć ci dostarczać,
przez łóżeczka full koloryt.
W ferworze uczuć, choć zmysły płoną, zbyt rzadko „kocham” mówimy żonom.
Komentarze (38)
Zawsze podziwiam twoją zdolność do kondensowania
anegdoty w minimalną dozę, fakt - mężczyźni zawsze
chcą, nie zawsze mogą - kobiety zawsze mogą, lecz nie
za często chcą - jak napisał 100 lat temu T.Ż.Boy -" i
z tym cały jest ambaras,żeby dwoje chciało naraz."
brak słów nie oznacza braku uczuć:)
Kobiety pragną słów, niby proste, a komplikuje (nasz
punkt widzenia)... W farsie wymyka się taka postawa
spod oceny. Ale i tak Cię dopadną (ha, ha) - trzymajta
się nie dajta... Pozdrawiam.
no nie....facet z Marsa? a w łóżeczku full koloryt...
ja tez takiego chcę.... wspaniała farsa
Osobliwy full koloryt - dowód uczuć nie wystarcza, gdy
tylko w łóżku amory! Ironicznie – ty to
potrafisz.
To nie tak...nie mozna traktowac milosci po
lebkach...zreszta zalezy na co sie godzimy
...pozdrawiam
Facecie z Marsa, świetna farsa...
Zbyt rzadko mówicie kocham, a zbyt często myślicie o
łóżku... Troszkę się roześmiałam, a troszkę
rozżaliłam. Ale wiersz intrygujący.