Łóżko szpitalne
Łóżko szpitalne było puste
Pamiętam aż za dobrze.
W rogu klitki było okno
Za wielkie
Powypadały w noc nadzieje.
A księżyc świecił tak jasno
Oświetlając półpełne wnętrze
Mojej duszy….
Po pogrzebaniu siebie.
Poczułam, ze umarłam.
Byłam pomiędzy smutkiem
A strachem zbyt długo tłumionym.
Nie rozumiałam siebie.
Trzeba się zabić
Aby na nowo powstawać.
Nie porzucisz strachu.
Mamo, chcę napisać wiersz
Ale znowu nie potrafię.
Zbyt mocno boje się życia
Żeby pisać o tym dla Ciebie.
Tak bardzo chciałabym Ci się zwierzyć
Nim będzie za późno na ratowanie mnie.
Komentarze (1)
Każdy przeżywa okres, że boi się przyszłości, nie
można jednak się poddać i popaść w letarg. Życie jest
tylko jedno i myślę, że każdy powinien je przeżyć
najpełniej jak to tylko możliwe. Metafory niesamowicie
podkreślają nastrój wiersza.