Łóżkowa zmora
Kto ma tak samo? :)
Opięta piżama, włosy związane,
grzejnik odkręcony, łóżko jest nagrzane.
I nadchodzi coś strasznego tą jesienną
porą
zimna stopa - zwana też łóżkową zmorą.
Bo skostniała ciepła szuka
I dotyka twego brzucha.
Przy tym krzyki wywołuje
Nocną ciszę innym psuje.
Zimna pięta jak i palce
brzuch twój bierze udział w walce.
Gęsią skórką się ratuje
Stopa plecy atakuje.
Zimne prądy cię przechodzą
Całe ciepło gdzieś zanika
W końcu słusznie się poddajesz
-Dobra, wygrałaś Monika.
Po czym wstajesz spod kołdry, niestety
Wędrujesz do wielkiej szuflady
By przynieść mi grube skarpety.
Komentarze (7)
Poczułam gęsią skórkę na plecach ;)
Pozdrawiam z uśmiechem.
Ciepło i z humorem. Podoba mi się:)
Brrrr:)
Zimną stopą po brzuchu? Na samą myśl o tym zaczynam
drżeć i szczękać zębami;->
Świetny wiersz Monisiu,z niejednego łóżka wzięty:)
Pozdrawiam:)
Ja ja ja tak mam śpię w skarpetkach :))))
ładnie napisane Monika