Ludzie z marginesu
Ekonomia rządzi światem, nie ma miejsca na sentymenty.
Brudni ludzie, zaniedbani,
na margines wciąż spychani.
Nikt ich nie chce, straszą brudem.
czasem chorzy, chodzą z trudem.
Wciąż szukają gdzieś schronienia,
coś ciepłego do zjedzenia.
Do kawiarni nie wpuszczani,
bo za biednie są ubrani.
A wieczorem utrudzeni,
ze swym losem pogodzeni.
Chcą odpocząć choć godzinę
zasnąć, nieważne gdzie, na chwilę.
Do tramwaju więc wsiadają,
przykry zapach rozsiewają.
Motorniczy nic nie może,
tak zawozi ich na dworzec.
Obrazek z życia.
Komentarze (31)
Treść trafna i prawdziwa...pozdrawiam.
jakbym ich w trakcie widział...
fajne. miłego...
Dziękuję nowym gościom za zajrzenie pod mój wiersz i
komentarze. Panu stażowi dziękuję za uwagi i za
podpowiedzi co jeszcze mogę poprawić w wierszu, by
był lepszy.:):)
Bardzo smutny i dobrze oddany obraz naszej
rzeczywistości.Pozdrawiam:)
straszna sytuacja, szkoda mi tych ludzi, ale nie
ukrywajmy, nikt nie lubi takich sytuacji, złożony
problem, od którego ociekłam na rower...
"odór smrodu" to pleonazm. Żeby go uniknąć, zachowując
rytm wiersza, można by go zastąpić przez "przykry
zapach". Niezręczne wydaje mi się również "śmierdzą
brudem" powiedziałbym, że rażą, odpychają swoim
brudem. Powtarza się "żle ubrani. Niby wszystkie
sytuacje są prawdopodobne, ale raczej przejaskrawione.
Czuć potem również od ludzi dobrze ubranych.
Ludzie z marginesu zostali tu zawężeni do tych, co
się nie myją, "nurkują" po śmietnikach w poszukiwaniu
jedzenia. Nie znam się na przepisach porządkowych
komunikacji miejskiej, ale chyba osoba, rozsiewająca
fetor, może być usunięta. A już tak na marginesie,
razi i chamstwo, i wulgarność , a bieda to
niekoniecznie synonim zaniedbanego włóczegi. Zbyt
dużo gramatycznych rymów czasownikowych,
przymiotnikowych i rzeczownikowych sprawia, że tekst
czyta sie jak katarynkę. Pogratulować można zmysłu
obserwacji i widoczną ludzką empatię.
Bardzo smutny obrazek ...jedni z biedy inni z wyboru
ida na ulice ...milego dnia
Bezdomnych przybywa i tak dzieje się na całym świecie.
W pojedynkę nic nie zdziałamy, a rządy odwracają się
od tego 'śmierdzącego' problemu i kółko się zamyka.
Pozdrawiam.
Smutny obrazek...
I takie obrazki w każdym mieście, gdzie tylko tramwaje
się przemieszczają, a w mniejszych beztramwajowych
mieścinach, wśród szarości budynków we mgle za dnia
giną, po to by w nocy szukać po klatkach, piwnicach
schronienia lub ostatecznego wyzwolenia. Od białej
pani.
Dziękuję wszystkim za miłe komentarze. :):)
Bezdomni, opuszczeni, zapomnieni... smutny wiersz.
Ból ściska serce na ten widok :(
naturalistyczny smutny obrazek...duża część nie daje
sobie pomóc:( pozdrawiam
Tak niestety bywa,powinno być
więcej noclegowni i ośrodków pomagających takim osobom
wyjść z
na prostą.
Miłego weekendu życzę:)