lustro
dzisiaj po raz pierwszy, gdy stałałam i
patrzyłam na swoje odbicie w lustrze
dostrzegłam inną mnie.
realną, prawdziwą, cierpiącą. zapłakaną,
powoli osówającą się na podłogę. krwawiącą.
dostrzegłam moje żebra, obwisłą skórę, tony
tłuszczu.
widziałam krzywe biodra, obliźnioną skórę,
wystające policzki. nie widziałam koloru
moich oczu. nie znalazłam cienkich
nadgarstków, prostego kręgosłupa, brązu
moich włosów.
stałam i patrzyłam z obłędem w oczach na
moje pomylone ja.
palcem wskazywałam drogę łzie.
dopóki nie zaczęły boleć mnie oczy zmęczone
nienawiścią do samej siebie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.