Lwi pazurek
Jak kocur leciutko na palcach
unosi ogromne swe cielsko
i grzywą potrząsa ogromną,
wygląda dostojnie, zwycięsko.
Już paszczę rozwiera na oścież
postraszy tu trochę znudzony,
niech dadzą cokolwiek na deser
po drzemce jest bardzo zmęczony.
Z płuc silnych wydziera się okrzyk
grzmot głuchy obudził zwierzynę
i wszystko dokoła struchlało
gdy władca oznajmił swą siłę.
Tuż obok spokojnie bez strachu
małżonka zajęta gromadką,
spogląda troskliwie na dzieci
czy dobrze się bawi lwie stadko.
Gdy zbliża się gość nieproszony
w lwich oczach iskierki wrogości,
ogromne pazury wystawia,
też strzeże… rodzinnej miłości.
Komentarze (2)
Hohoho aż 14 lat minęło, abym znowu tutaj zajrzała.
Lew znacznie się postarzał i pazurki mniej ostre, ale
jeszcze "poryczeć" potrafi. Hihihi jak to u lwów bywa
:)
Wiersz o "lwim pazurze" odnosze jako zgrabnie napisana
przenosnie to rzeczywistosci. Leniwy "lew" oznajmia
swoja sile glosnych okrzykiem, wiec wszystko dookola
truchleje. A malzonka spoglada troskliwie na swoje
stadko, czy aby sie dobrze bawi. Zapewniam, ze wiersz
moze wprowadzic we wspaniala zabawe.