Ma boleć
Cóż to może mnie obchodzić,
jak ktoś lubi sobie szkodzić.
Niech się gryzie, szarpie, rżnie,
jego boli, a nie mnie.
Głos współczucia nie podniosę,
kiedy padnie cios za ciosem.
Niech się kłuje, szczypie, tnie,
jego boli, a nie mnie.
Będę patrzył ze spokojem,
jak znieważa ciało swoje.
Niech tak cierpi, skoro chce,
jego boli, a nie mnie.
Nie pomogę, choćby błagał,
skoro z durnia jest łamaga.
Sam ma skończyć głupią grę,
niech go boli, a nie mnie.
Kiedy Polskę jednak ruszy,
do wrażliwej dotrze duszy.
Na to sam już nie pozwolę,
bo to będzie bardziej boleć.
Skopię dziada wstrętny tyłek,
rozum zetrę w drobny pyłek.
Niech we własnym tonie śnie,
ma go boleć, a nie mnie…
Komentarze (4)
a z tej strony to ja Pana Tadeusza nie znałam... :)
Strach się bać ! Grandzie! Poleciałeś po bandzie :))
Ważne, by wiedzieć, kiedy się włączyć, brawo.
ja nie życzę nikomu bólu, nawet wrogowi.
bojowy nastrój się udziela...