Magia wyprzedaży
- To chyba już koniec – powiedział
sanitariusz,
ale na wszelki wypadek „popieścił”
defibrylatorem plecy denata.
Do piersi nie miał dostępu.
Gość przyciskał do niej ogromny, chyba
pięćdziesięciocalowy ekran
i nie dał go sobie wyrwać.
Komentarze (9)
Mam nadzieję że to nie to radio z tym
ryjem.
Mam radio. Słucham go od wielkiego święta, ale jest w
domu.
fata7! Czy wiesz że Jastrz nie ma
telewizora! Ma spokój i już.
Nie wiem czy ma radio.
Na szczęście nie posiadam telewizora
Co się dziwisz, niektórych żyjących tez trudno oderwać
od telewizora ;)
Pozdrawiam Michale :)
Jak okazja, trudno ją wypuścić. Ja dostaję na telefon
sms-em informacje o promocjach z Biedronki, z kolei w
"Społem" honorują kartę dużej rodziny i tam czasami
zaszaleję:). Pozdrawiam.
okazało się, że zapłacił najwyższą cenę.
Niestety, istnieje obsesyjne przywiązanie do
przedmiotów i to nie tylko podczas wyprzedaży. Bardzo
trafiony klimat zjawiska.
(+)
Tak! Idziesz w świezość!
Bebechorealizm mon amour!
Głośny głos!