Mała czarna z rana
Budzę twą zachciankę na czarną z aromtem może być bawarka, czy ten czarny szatan? ze śmietanką z cukrem, likierem, koniaczkiem? Wypita porankiem ze wspaniałą paczką!
Kiedy rankiem podnoszę powiekę
Nie od razu wstaję, czekam…
Aż otulisz mnie kawy aromatem
Którą dla mnie przyrządzasz codziennie
W filiżankę nalewasz napój bursztynowy
Wsypujesz od serca szczyptę cynamonu
Mleczko- kwiatu lilii użyję za chwilę
I już zawijam do nowego portu!
Energia tajemna porwie mnie za chwilę
Poniesie na skrzydłach mojej wyobraźni
A smak się wgryzie w moją barwną suknię
A zapach upnę jak szpilki we włosach!
I już zaczynam swój taniec od rana
Kocie oczy błądzą po bezdrożach
I myśli wykuwam jak kowal ozdobę
Wędrując po łąkach, żeglując po
morzach…
A widzisz? Nie trzeba nic wiele
Filiżanka kawy może zdziałać cuda!
Wypita we dwoje z dodatkiem miłości
Może i krzywe zakręty wyprościć!
Mąż -moją kawiarką taką z Mickiewicza Ale smak kawy inny niż w opisach Aby wyrównać te olbrzymie straty Przeczytaj kawałek,,Pana Tadeusza” (PT ks II wers 491-510)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.