Mała Miłość
Patrzyła przez okno
Z nosem przyklejonym do szyby
Spogladając rozmarzonym wzrokiem
Na śpieszących przechodniów
Na jej jasnej twarzy
Widniał beztroski uśmiech
A myśli rozwiewał
Ciepły wiosenny wiatr
Krótka czerwona sukienka
Delikatnie opadała z jej nagich ramion
Nad głową migotały
Złote gwiazdy nocy
A trzymana w białej dłoni róża
Usychała z tęsknoty
Tuż za nią szumiało
Morze słonych łez
Pełne wraków które myląc drogę
Próbowały dopłynąć nie do swoich portów
Namiętna wariatka spragniona
Gorących ust i bliskości ciał
Romantyczka z duszą poetki
I nieprzytomnym wzrokiem
Prawdziwa kochająca jedyna
Namiętna czuła zakłamana
Platoniczna roztargniona niespełniona
Mała Miłość
mojej małej miłości...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.