Malarzu mej twarzy
To ty namalowales ma twarz,patrzac
z ukradka.
Bylo drzewo i glaz,i byla tez chatka.
Moje szczescie co z twarzy bilo tak
cudnie.
Ty uwienczyles na wieki,na pieknym
swym plotnie.
Chcialam i ja sie uczyc malowac;
Wszystko uwienczyc,w tajemnicy
dochowac.
Matke co dzieko karmi piersia gola
J moja matke tak cudnie wesola.
Moglabym rzucac tam cienie i blaski,
Nie jedne spod pedzla snulabym
obrazki.
I chrzest uwienczyc w kosciele Bozym
I chcialabym bu kazdy obraz ozyl.
A ty malarzu pozyczyles ma twarz
Choc lata minely-ty nadal ja masz.
Wdzieczna ci jestem i lzej mi na duszy,
Wiedzac,ze skromnosc jej zadna nie ruszy
Mojej mlodosci,pieknego mi wieku
Bo reka twa cuda czyni-czlowieku.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.