Mali
Nurzamy się,
W śmierdzącym sosie.
I nie widzimy,
Jak i co się…
Pachnieć to może,
Nawet wali.
A my jesteśmy,
Tacy mali.
Nawet wąchamy,
Lecz bez treści.
Bo smród się z nami,
Nie chce pieścić.
Bo smród się nami,
Zadowala.
I na nic więcej,
Nie pozwala.
A kiedy już ,
Posiądzie ciało.
Będzie mu ciągle,
Ciała mało.
Zawalczy o,
Czystości duszę.
Tak będzie chętny,
Duszy wzruszeń.
Koniec jak zawsze,
Wieńczy dzieło.
Bo w końcu dzieło,
Się poczęło.
Choć zanurzone,
W śmierdzącym sosie.
Nie widać, kiedy,
Jak i co się…
Komentarze (6)
Mali, a jakże duzi. Fajna refleksja.
I co się dzieje wyczuć trudno, smród się unosi, bo
pływa g....!
Piękna refleksja, pomyślności na 2017 rok!
W innym niż zwykle stylu,
ale równie świetnym.
Miłego dnia:}
faktycznie refleksyjny choć zawiera satyrę i tu można
się trochę uśmiechnąć niemniej jednak zmusza do
zastanowienia.Pozdrawiam i dzię kuję za wejście pod
mój wiersz
Twój sos powala...pozdraeiam serdecznie, miłego dnia
trochę tu Gałczyńskim zapachniało z zielonej gęsi...
ale wielotorowość dla kazdego wedle uznania..
gratuluję