Maliny
Szczęście zawsze było tak daleko
Wyciagąłam do niego rece a ono zawsze
było o długość palca dalej, o szept, o
wzrok,
o dotyk
ciagle nie osiagalne, zimne
I wtedy upaprałam sie malinami
Słonce rozmazało mi się na twarzy
Weszłam stopą w ciepłe błoto
deszcz spad mi kroplami na włosy
I tęcza odbiła się między oknami mojego
domu
autor
MarTusia22
Dodano: 2007-04-16 06:24:17
Ten wiersz przeczytano 457 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.