Małość
Chciałem ośmielić swą nieśmiałość,
odwadze własnej dodać chwały.
Lecz wciąż mi czegoś brakowało,
zawsze do czynów byłem mały.
Może zwyczajnie sił nie miałem,
by sprostać temu, co los wskaże.
Może zbyt wiele też żądałem,
by wyjść naprzeciw własnych marzeń.
Chciałem zrozumieć sens istnienia,
skromność dorzucić do urody.
Lecz życie ciągle coś mi zmienia,
i czynić pragnie same szkody.
Chyba nie zdołam iść już dalej,
tak jak to kiedyś wciąż bywało.
Chociaż marzenia chcą zaszaleć,
trzyma za gardło jednak małość.
Komentarze (4)
"Chciałem ośmielić swą nieśmiałość,
odwadze własnej dodać chwały."
byłem świadkiem
pewności siebie
powstałej
z pewności w ciebie
w innych i w sobie
następny krok uwierzyć
Gładko i owszem ale jak to u Ciebie i może i mnie
wszystko jest pośpieszne i niedopracowane.
Chciałem pokrzepić swą nieśmiałość,
przyprawić życie solą chwały.
Lecz wciąż mi czegoś brakowało,
do wzniosłych czynów byłem mały.
Może zwyczajnie sił nie miałem,
by sprostać temu, co los wskaże.
Nie byłem śmiałym ideałem,
by wyjść naprzeciw własnych marzeń.
Na drodze do sensu istnienia,
usunąć pragnąłem przeszkody.
Lecz podłe życie wciąż coś zmienia
pod nogi sypiąc twarde kłody.
Uparcie jednak kroczę dalej,
szukając gdzie się skryła śmiałość.
Gdyż me marzenia krzyczą, szalej!
Chociaż za gardło ściska małość.
Pozdrawiam z plusem i przepraszam za poprawki:)))
"Chociaż marzenia chcą zaszaleć,
trzyma za gardło jednak małość" Tak właśnie z wiekiem
zmienia się człowiek
Jakbyś pisał o mnie...ta małość sprawiła, że wolę na
zimne dmuchać, niż nowych wrażeń szukać...
Pozdrawiam Tadzik i życzę miłego dnia :)