MAŁY FRANEK
Za oknem wiatr, śnieg i mróz
Mały ptaszek z zimna się trzęsie.
Franek patrzy,co to za ptak?
Czy to sikorka?, mamo będzie?
Tak, to sikorka,skulona z zimna,
Piórka na wietrze rozwiane,
Dajmy jej jeść , to cieplej,jej będzie,
Prosi swej mamy Franek.
Z tatą swym razem,karmnik budują,
To taki domek ,dla ptaszków mały,
By ptaszki, od wiatru, deszczu i mrozu,
W tym domku ,schronienie miały.
Franek z przejęciem, wsypuje ziarna,
Trochę siemienia, ryżu i kaszki ,
Bo bardzo chciałby, by nie były głodne,
Gołębie, sikorki, wróbelki i inne ptaszki.
Skórkę słoniny, w tym domku kładzie,
By się rozgrzały ptaszyny,
Orzeszki rozbija, na drobinki małe,
I sypie chleba okruszyny.
Już się zleciały, ptaszki ciekawe,
Lecz,spoglądają z daleka,
Niepewnie, zbliżają się do karmnika,
Nie wiedząc, co ich tam czeka.
Franek cichutko, je obserwuje,
Bo nie chce, spłoszyć, swych gości.
Jedzą mamo, jedzą woła ,
I promienieje z radości.
I tak codziennie,sypie ziarenka,
By ptaszki co jeść miały,
Bo to są, moi przyjaciele,
Mówi rodzicom, w rumieńcach cały!
Kiedy też razem, idą do parku,
Bierze, ze sobą orzechy,
I wysypuje,wiewiórkom rudym,
Które,aż podskakują z uciechy!
Czasem, też idą nad staw,
Dokarmiać, dzikie kaczki i łabędzie,
Bo tak,im serce podpowiada,
A z przyrodą w zgodzie,
Milej,żyć się będzie.
Morał,z naszej bajki taki;
Dokarmiajmy zimą,
zwierzęta i ptaki!
Pozdrawiam cieplutko
Komentarze (2)
tak jest- dokarmiajmy (byle mądrze, bo kaczki i
łabędzie chorują od chleba)
Wiersz jest pełny ciepła i empatii, ukazując małego
chłopca, który troszczy się o ptaki i zwierzęta w
zimie. Przekazuje morał o wzajemnej
współodpowiedzialności za dobro zwierząt i potrzebie
dbania o przyrodę.
(+)