W małych łódkach z rzecznej...
Wiersz dedykuję mojej Mamie, powierniczce moich skołatanych myśli...
W małych łódkach z rzecznej trzciny
Płyną dusze zagubione
Bez kompasu i bez mapy
Śpiewem uczuć prowadzone
Z miarką słodkiej, pitnej wody
Plastrem na złamane serce
Obok ławic korowody
Tak jak one w poniewierce
Wiatr im maszty obdarł z płótna
Teraz prądom są poddane
Fali mocna dłoń, okrutna
Na jej łaski już skazane
I szukają się latami
Łódki z trzciny uplecione
Bywa nawet że wiekami
Wciąż szukają niestrudzone...
Burtą na wschód...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.