Mam burdel na biurku
Jak żyć, proszę pana,
Skoro szczęście ucieka mi przez dziurę w
dłoni?
Taką malutką,
co jakby była na kartce,
to nie byłaby dziurą, a kropką
mniejszą od mrówki.
Przecież przez takie kropki nic się nie
powinno wylewać!
Na przekór jednak, stale zauważam
ubytek radości -
widać, jak na dłoni
(euforia opada).
Jak żyć, proszę pana?
Mam burdel na biurku,
a w głowie fajerwerk, zamęt, wybuch -
czasami od tego ciekną mi łzy po
policzkach.
Próbowałem to okiełznać, jakoś
powstrzymać,
lecz nie potrafię własnymi rękami
zabić nożem wspomnień,
przepędzić
czarnych kotów na każdym skrzyżowaniu.
Czasami przychodzą do mnie ludzie, o coś
pytają -
sprzątają ze mną kartki, ołówki -
wszystko na marne.
Takiego chaosu po prostu nie da się
okiełznać
śmiertelnymi rękami.
Jak żyć, proszę pana,
skoro tylko żale, gorycze i smutki
są w moim domu?
Proszę pana, mam burdel na biurku.
Proszę nie mówić nikomu.
Komentarze (17)
Bardzo wymowny, refleksyjny wiersz :)
Ja też jak w tytule mam, ale pod kopułą niestety
porządek do zanudzenia ;)
Pozdrawiam :)
@Pierugilda. Oczywiście. Zapraszam na mojego Facebooka
- Kuba Fronczak. Na zdjęciu profilowym mam włosy na
czole i wydymam usta
Za Ewką :-) biurko to mały pikuś :-) w szafach to
jest dopiero masakra :-)
a ja burdel nie tylko na biurku
Czy jest możliwość kontaktu z Tobą? Odnośnie wiersza
oczywiście :)
Z pewnością wszystko można jakoś ogarnąć i zacząć
wszystko od nowa:)
Pozdrawiam.
Marek
Nie ma bałaganu, którego nie można by ogarnąć :)
Pozdrawiam serdecznie +++
Ciekawy wiersz.Nie wszyscy są tak bardzo i zawsze
zorganizowani, tak że nie rób sobie zbytnio wyrzutów a
z czasem nawet niezauważysz jak wszystko odnajdzie
swoje właściwe miejsca i na biurku i wszędzie.
Pozdrawiam .
Fajny wiersz i podoba się;)pozdrawiam cieplutko;)
fajny wiersz Pozdrawiam:))
Ten burdel na biurku to chyba przenośnia? Masz jakiś
gorszy okres w życiu, może zawód miłosny? Trzeba
zrobić porządki i będzie ok (niekoniecznie na biurku)
Mnie Jakubie wywalono kiedyś z pracy że miałem
burdel na biurku, przełożony zaniósł nawet moją
szufladę do dyrektora i pokazał ten burdel /niby/.
A jak go dyrektor spytał co jest niezałatwione,
brakło odpowiedzi. Nie martw się o ten burdel na
biurku, byle w głowie było wszystko na właściwym
miejscu.
Pozdrawiam Kuba.
Podobno nieporządek wewnętrzny rodzi niepoukladanie na
zewnątrz.Niech szczęście się rozgości w sercu to i na
biurku pojawi się ład.Pozdrawiam.
Udany wiersz pozdrawiam