Mam kolegę
Kto co złego mi pamięta
niech się teraz opamięta
jest listopad idą święta
Mam kolegę Prezydenta
Jezus Chrystus ludzkość zbawił
bo już Bóg się o nas martwił
umarł powstał i załatwił
A kolega ułaskawił
Tak urząd na nic sapy
wyrok dały patałachy
popełniły przy tym gafy
Andrzej mówi : Nie ma sprawy
Nowa władza i sumienie
rzecze on ułaskawienie
będzie łatwiej patrzeć w siebie
bo zrzuciłem z siebie brzemię
autor
YARI
Dodano: 2015-11-18 13:48:38
Ten wiersz przeczytano 1025 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (10)
Też mi się podoba:)
Z zaciekawieniem czytam Państwa dyskusję. Pozdrawiam:)
Tu należy zgodzić się w pełni z Ewą Marszałek. Kisiel
był mawiał (o ile pamiętam to Jego "myśl złota")- jak
nie wiesz, jak się zachować, to zachowuj się
przyzwoicie. Kodeks honorowy Boziewicza spłonął dawno
na stosie kunktatorstwa, podsycany konformizmem i
kołtuństwem... Kreatorzy społecznego życia, nie mający
w sobie prawa moralnego, gwiazdy widzą dopiero jak
dostana obuchem w łeb. Więc Kant nie ma szans! Między
kanciarzami.
wiesiołku, tam gdzie w grę wchodzi aspekt moralny,
zwykle nie ma jednoznaczności.
bardzo dobra satyra i na czasie.
Pozdrawiam:}
dobre!!Pozdrawiam:))
No i czemu się dziwisz?
Kruk krukowi. Nie bronię Prezydenta. Wprawdzie
spodziewam się teraz szalenie ciekawych kolejnych
posunięć (na początek Trybunał Konstytucyjny) ale
warto przywołać decyzje poprzedników - ułaskawienie
Sobotki (wicemin. wpraw wewn.) przez Kwaśniewskiego,
czy Fogla i jeszcze Słowika(? czy jakiegoś innego
kryminalisty mafii) przez Wałęsę. To ostatnie wiem,
wiem - Wachowski itd. Ale jednak...
Więc nie rozdzierałbym szat. Wszyscy są siebie warci.
Chcieliśmy, to mamy! I nie ma usprawiedliwienia - "ja
tak nie głosowałem".
Sprawa Kamińskiego nie jest tak jednoznaczna jak
sugeruje Ewa Marszałek. Są zdania różne. Clou to
pytanie - na jakim etapie sprawy może nastąpić
"interwencja" Prezydenta. W prawie nie ma prostych i
oczywistych rzeczy, zwłaszcza gdy, jak u nas, miesza
się to-to z polityką.
Może skazanie, w pierwszej instancji, też było
"polityczne"? Bo na pewno brak dowodów, wszystko PiS
ukryło. A bez dowodów...
To, co pisze Celina, jest dla mnie totalnie
niezrozumiałe - kto to jest "P. elekt" dziś trudno
zgadnąć, bo to postać fikcyjna. Nie ma nikogo takiego.
A raptularz polityczny jest z reguły za chwil parę
nieczytelny, nieaktualny i przez to - z reguły
mizerny.
Ułaskawienie niewinnego / bo przecież nie było
prawomocnego wyroku / to rzeczywiście kuriozum prawne.
Ale jak się "ma kolegę"...
To co było tak bardzo ukrywane przez media wychodzi na
wierz i przeraża. Sfingowane wyroki to była domena
komunizmu, okazało się, że i PO to umiało robić i
zrobiło. Smutne, bo i tak miałam lepsze zdanie o PO a
już o P. elekcie nie wspomnę:)
To co było tak bardzo ukrywane przez media wychodzi na
wierz i przeraża. Sfingowane wyroki to była domena
komunizmu, okazało się, że i PO to umiało robić i
zrobiło. Smutne, bo i tak miałam lepsze zdanie o PO a
już o P. elekcie nie wspomnę:)