Mam nadzieję
Mam nadzieję
Sześć tysięcy czterysta trzydziesty
trzeci...
to dużo czy mało?
Wena nie szczędziła mi natchnienia
swego,
a i chłamem delikatnym nie pogardziła.
Nie wzorowałem się na innych,
choć mnóstwo treści moje oczy ujrzały,
w kręgach metafor niedoścignionych
przyznaję, mały udział miałem.
Wiele kartek na swej drodze zapisałem,
nie uniknąłem błędów mimochodem,
to z serca płynące nagrzane miłością
wyrazy
pozostawią ślad dla przyszłych pokoleń…
15.09.2019 Mirosław Leszek Pęciak
Komentarze (3)
Ciekawe i pomysłowe :)
Cudownością jest źe w tej materii można nie zaznać
granicy :)
To co z serca inne otwiera...
Pozdrawiam z uśmiechem...