Mama obraz małowała...
Mama obraz małowała,sama mi życie wybrała nie pytała sie o zdanie piekny obraz co ? kochanie...
Nie ma Nas,cisza przemawia najgłośniej
kłócą się myśli,my obok siebie
lecz każde z nas gdzieś na innym
krańcu Świata
Zamykam drzwi czekając
czy dziś przerwiesz ta ciszę
i co i nic tylko szum drzew
za oknami słyszę
Gonie za myślami za cieniami
za Twoimi spojrzeniami
zostaje mi tylko wspomnienie
na Twoje chwilowe istnienie
Jesteś mi tak rozmazany
jak na odbici lustrzanym
para co zamazuje nam okna
jak jedna z oka kropla
Życie nasze płowieje
blaknie i się starzeje
jesteśmy jak palenisko
niszczymy po sobie wszystko
Farby sobie kupiłam
i tak się zastanowiłam
że kiedy byłam mala
mama mi rysowała
Zawsze bez blasku słońce
kwiaty usychające
ptaki co nie latały
i te ogromne skały
Taki mi mama Świat rysował
że obraz ze snu się zbudził
i wkroczył ze Świata mroku
do Świata szczęśliwych ludzi.
Pędzel do ręki chwyciłam
i się z uśmiechem na twarzy
w kolory farb
zatopiłam...
Komentarze (5)
Życie farbami malowane
ptaki króre nie latają
lecz kolory śliczne mają
Świat w barwy malowany
Pozdrawiam serdecznie
"Zawsze bez blasku słońce
kwiaty usychające
ptaki co nie latały
i te ogromne skały" - najlepsza strofka! Pozdrawiam.
Po prostu lubię tego typu wiersze. Czekam na następne.
:)
Cicha9...miło mi i dziękuję :)ps.a co w nich jest...
Uwielbiam czytać Twoje wiersze. Jest w nich coś co
bardzo lubię.