Mamusia odchodzi...
Serce moje załkało...
Tak bardzo żyć chciało.
Lecz choroba mnie trawi
I się mną bawi...
A ja siedząca,
Pod ścianą śpiąca,
Piszę pamiętnik swój.
Kiedyś będzie on Twój.
Pamiętaj, że świat nie jest zły,
To oni czynią go złym...
Z oczu mych płyną łzy.
A Ty czujesz żal w serduszku swym.
Mamusia odchodzi...
Z twarzą w błocie
Może jeszcze Cię urodzi...
W kamienistej grocie.
Przepraszam Kochanie,
Za życie Twoje
I nieme wołanie
I błędy moje...
Kocham Cię, Skarbie
Bo jesteś mną
Zabiorą Cię harpie
W nową podróż swą...
Ja nadal łkać będę,
Pod niemą ścianą.
Opowiem jej o Tobie,
I odejdę w podróż oczekiwaną...
...a Ty człowieku, który mnie obdarowałeś, wiedz, że nie czuję już nienawiści...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.