Manekiny
Sukienki wiszą na manekinach,
Manekiny stoją za szybą.
Mają jedno okno, na jeden widok,
Jeden widok, na cały świat.
Stoją i czekają aż coś się wydarzy,
Nie wybijają szyby, nie uciekają.
Od czasu do czasu ktoś przyjdzie,
Zmienić sukienkę, bo już niemodna.
Rozmawiaja między sobą na wystawie,
O ludziach przechodzących,
O zeszłych fasonach.
No tak. Mają tylko siebie,
Nogi już zardzewiały,
Uśmiechy wyblakły.
A tu szybę wybili,
A tam! zaraz wymienią.
A tu ktoś ukradnie,
A tam! Policja złapie.
A tu pożar!
A tam! Nie mam siły.
I tak stoją, wciąż, patrząc na ludzi.
Na tą samą pralnię na przeciwko.
Tych samych ludzi w sklepie.
Nikt nie powie "dzień dobry"
nieznajomemu,
Jedynemu zainteresowanemu.
Pewnego dnia, przyjdzie jakaś kobieta,
W szarym żakiecie i zakurzonym berecie.
Bez uśmiechu, bez błysku w oczach.
Kupi sukienkę martwego manekina.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.