Manifest
„…a gniew twój bezsilny niech będzie jak morze…” (Z. Herbert)
Ograbiono nas z godności
Odebrano nam plany
Nie mamy siły na złość
Na życie sił już nie mamy
W łachmanach naszych planów
Z żebraczą kartką przed waszym pałacem
Ciągle słyszymy to samo-
-nie ma dla ciebie pracy
Z plikiem rachunków w kieszeni
Śpimy bez snów na ulicach
My – zdolni i wykształceni
Obywatele IV Rzeczpospolitej
Lecz strzeżcie się tłuści politycy
W garniturach od Armaniego, czarnych
limuzynach
Kiedyś przeleje się czara goryczy
Kiedyś wybije wasza godzina
Wstaniemy z kolan tak upodleni
Że naszej złości nic nie zatrzyma
Wasze karki zegniemy do ziemi
Kiedyś wybije taka godzina
Cóż, nie piszę wierszy rymowanych, ale ten jakoś tak sam się poukładał... Dedykuję go wszystkim tym, którzy dopiero skończyli studia i zastanawiają się, jak przeżyć i które rachunki mogą jeszcze poczekać, a które już trzeba zapłacić, bo inaczej odetną prąd lub gaz... Tym, dla których własne mieszkanie jest marzeniem i marzeniem jest dziecko, któremu jednak trzeba zapewnić byt... Tym, którym wydaje się, że ten dyplom magisterski można właściwie wyrzucić do kosza...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.