Maraton ciszy
Świat się gwałtownie u mnie nie zmienia
Brak mi do tego nowych powodów
Nie chodzę już po śliskich kamieniach
Kark sobie złamać mogę i w domu
Bez jasnych celów wyjechać z miasta
W innym odnaleźć sumę podobieństw
Z tysiąca chęci zostanie garstka
Która do mety potrafi dobiec
Maraton ciszy ten trwa najdłużej
Kto wciąż nie umie mówić i słuchać
Wszystkiego przecież ci nie powtórzę
Kiedy prym wiodą słowa kłamczucha
A tak naprawdę prawda jest obca
Nikt przed nią dzisiaj głowy nie chyli
Ludzkość już dawno tkwi na manowcach
Ludzie jak byli są nieszczęśliwi.
Gregorek, 13-14.09.23
⁰
Komentarze (3)
Oj tak, niejedna osoba jest na manowcach, co czasem aż
razi.
+ Pozdrawiam pięknie ;-)
Witaj
Refleksyjne i życiowe są Twoje wiersze Returnie.
Pozdrawiam.
Doskonale ujęty problem kłamliwego gadulstwa.
(+)