Marginesy
może gdzieś zgaśnie bliskość
dłoni ukrytych w kieszeniach
spojrzenia sów bojących się światła
mylonych z desperacją ćmy
zakończonych teatrów widowisk skeczy
i tak nie ma znaczenia
przybiorą nas w inne ramy
wytyczając marginesy skrajności
i tak za nas odwrócą księżyc
autor
m@gik
Dodano: 2006-10-12 14:50:19
Ten wiersz przeczytano 558 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.