Marnotrawny
Gdy odeszła Hania
ja odszedłem od Ciebie
zostałeś gdzieś z tyłu
w swoim niebie
Gdy umierała Mama
błagałem na kolanach
zostaw ją z nami
Nie słyszałeś mnie
w szpitalnych ścianach
Ojca zabrałeś mimochodem
z dnia na dzień
by mu ulżyć w tęsknocie
Mój pies też poszedł
za tęczowy most
Mam już dość
Czy mogę tak po prostu
wrócić...
autor
filutek82
Dodano: 2018-10-14 09:17:40
Ten wiersz przeczytano 969 razy
Oddanych głosów: 22
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (33)
pretensje go Boga za okrutny los który zabiera
najbliższych. Czasem trudno się z tym pogodzić
Dziękuję Regiel.
Moja Hania odeszła, gdy miała 24 lata, po dwóch latach
naszego małżeństwa, to boli do dzisiaj.
Smutny i emocjonalny
tekst we wzruszającym wierszu
o rodzinnym dramacie.
Podobnie tragiczne przeżycia
spotkały moją rodzinę,
tym bardziej, że najbliższe nam
osoby odeszły na początku swojej
życiowej drogi.
Nie jestem, więc
w stanie odpowiedzieć na pytanie,
czy można nadal wierzyć
w Boskie miłosierdzie i jego
sprawiedliwe wyroki. Przyznam,
że ja mam wiele wątpliwości.
Serdecznie pozdrawiam.