Martwa natura
„Martwa natura”
Dziś, gdy przeglądam się Tobą,
Przyjacielu w lustrzanym odbiciu.
Zastanawiam się, dlaczego
Twoje uszy wyglądają jak
Krzesło spróchniałe.
Usta jak czajnik,
Przykryty szmatą szarą
I starą.
Czemu oczy wyglądają jak
Drzazgi, które wyrwać się z sęku,
Gotowe, by tylko wwiercić się
W opuszki palców kogoś bliskiego.
…?
I może to głupie, szalone i
niezrozumiałe,
Ale ogarnia mnie radość, gdy sobie
przypomnę.
Bo twój jestem.
A ty moją jesteś, „autorką”.
!!!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.