Martwota
Tak sobie myślę, że nie potrafię,
przelewać bólu prosto na papier.
Kiedy mnie trzyma w ciasnych okowach,
to w sercu zima, a w gardle słowa
tkwią niczym ości, lecz mam nadzieję,
że będzie prościej, gdy się rozleje.
Wtedy być może ten ból opiszę,
a dzisiaj tylko wsłucham się w ciszę.
autor
krzemanka
Dodano: 2017-08-19 08:37:24
Ten wiersz przeczytano 1643 razy
Oddanych głosów: 38
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (65)
Miłego dnia PLUSZU i Ziu-ko:)
Dziękuję magdo* za życzliwość, ten wiersz dotyczy
ogólnie stanu, w jaki peelka wpada w kontakcie ze
śmiercią.
Skorygowałam datę jego powstania, dla uniknięcia
dalszych nieporozumień.
Jeszcze raz dziękuję za empatię. Miłego dnia:)
:) no to ja się podpisze pod kom. magdy i też
przytulam;)
bywa i tak
że słowa są w nas
a sił brak...
+ Pozdrawiam :)
A mnie tylko pozostaje pobyć z peelką, by poczuła, że
nie jest sama.Przytulam.