Martwy
Jesteś bitwą nieskończoną
Jesteś drzwiami które otworzyłem,
A Ty przyciełaś mi palce.
Gdy Cię nie widze nie płacze
Jednak gdy długo Cie nie widze
Brak mi czegoś.
Jestes łaskotem wśród ciszy
Wyblakłą kartką na której dzisiaj piszę,
Wyrwana kartką z kalendarza
Zagubiona gdzies miedzy szufladami.
Cierpiałem nieraz
Idąc bez celu
Sam nie pojmuje co mnie tu wiodło.
Przyszłaś nie spostrzeżona
Niewiem nawet kiedy wziełaś mnie za rękę
Czy to było na jawie
Czy jak wszystko Ty sie tylko śniłaś ?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.