MaRzEnIa
Jak motyl się unoszą...
Pod niebiosa wznoszą...
Ich część zawsze umiera...
To są właśnie marzenia...
Czasem odległe o kilka tysięcy...
Mają w sobie czar niczym nieugięty...
Urok najczystszy, niczym nieskalany...
I każdy chce by takie już pozostały...
Choć zmieniają się z biegiem lat...
Dojrzewają jak rajski ptak...
Inne kolory czasem przywdziewają...
Ale zawsze na coś czekają...
Na ten moment cudowny spełnienia...
Gdy po latach długiego wytchnienia...
Wrota magiczne się otwierają...
I w krainę spełnienia je zabierają...
Komentarze (1)
Bardzo ładny ciepły wiersz taka prawda że z marzeń
jakaś cząstka umiera nie spełniają się w 100%