Marzenia
dla mojego Słonka
Niegdyś, siadała smutna przy oknie
I marzyła, że pokocha...
Pokochała.
Uczuciem niespotykanym,
Wszystkimi myślami,
Całym sercem.
Odtąd chciała dać mu wszystko,
Wszystko, co miała
Wszystko, czym była.
Wszystko robiła odtąd dla niego...
On był jej życiem,
Stał się jej serca biciem.
Pokochała go tak bardzo,
Że każdej samotnej nocy,
Z dala od niego, łkała gorzko.
Wiatr wiał, deszcz lał
A ona chciała być blisko niego,
Widzieć go i czuć obok siebie.
I tak już czeka kolejny raz,
Aż stanie się cud...
Cud bycia razem już na zawsze...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.