Marzenia pod lipą
Życie wokół miłości krąży...
wymarzyłam to miejsce gdzieś
pod lipą z gwarnym rojem
lipiec skwar południem pachnie
nieopodal przysiadł gołąb
i serce trzyma na uwięzi
nie wie co zrobić z nim należy
boi się losu i wydarzeń
jak pająk skuty swoim żalem
snuje nić żywota swego
nostalgii pieśń
tu ciepło wietrzyka dotkniesz
kosmyka mych rozwianych włosów
pachnących miodem
rozgrzejesz serce skute
wiekowym lodem
a kiedy zacznie w rytm miłości bić
ty też zaczniesz już inaczej żyć
inne już szaty przyodziejesz
na swe wesele rozkoszą białe
oddasz mi serce swoje całe
już nigdy nie ugniesz się
pod koszulą krwawej Dejaniry
na ławeczce marzenie swe wykuwam
słońce wzrusza moją skałę
zapach z lipy słodzi moje słucham
myśli łódki płyną jak oszalałe
obłoki bez sternika wiatrem biegną
na spotkanie boga półksiężyca
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.