Rozkosz spełnienia
pościelę ci łoże mchem cichej rozkoszy
płatkami róży ponacieram skronie
pod głowę czerwone piwonie włożę
byś myślał, że przyszłam w koronie
afrodytą z pianą na swym białym łonie
założę koszulkę ze skrzydeł motyli
owieję zapachem nocy księżycowej
a włosy rozrzucę jak żagle na morzu
w które wplątały się rusałki hoże
teraz swą pokus pieśń cicho szemrają
ramiona swe wtulę w twe spienione fale
nakryjesz mnie całunem tajemnej rozkoszy
a kiedy ci spojrzę w twe błękitne oczy
szepnę ci… popłyńmy tak do portu
dalej
tam gdzie noc nie skończy się wcale
a kiedy zabraknie mi tej mocy
bym mogła ulecieć w pierzaste
przestworza
wtulę się w silne ramion twoich szczepy
i usnę w dalekich portach i nieznanych
morzach
w dalekiej krainie, kwiatowej wyżynie
gdzie pieśń rozkoszy nie milknie i wciąż
płynie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.