Marzenie ściętej głowy
Do weny
Nie będę czekać, aż mnie porzucisz,
bo mi nie leży rola ofiary.
Zakładam kurtkę, szalik i buty
i maszeruję dziś na wagary.
Pospaceruję sobie po mieście.
Pomyślę, jak się z tobą pożegnać?
Czy lepsze będzie wyjście angielskie,
czy romantyczny wieczór przy świecach?
A później powiem – klamka zapadła.
Pozbieram wszystko to, co nas łączy
i poślę wiersze nawet do diabła,
byle mój romans z tobą zakończyć.
Komentarze (59)
jak Ci nie leży, oddaj połowę,
bo ja ja szukam, zachodzę ...
*
w głowę
Partir c'est mourir un peu
I znowu Ja - Ty to nie MY!
powodzenia
a jużci ... nie puści :))
Twórczych spacerów życzę.
Dziękuję Alino i Green_Green za komentarze. Miłego
dnia.
To może niech nie wychodzi w miasto, bo naprawdę może
pod miejskim niebem znaleźć nie tę odpowiedź o którą
nam, czytaczom idzie.
Pozdrowienia, KrzemAniu :)
i tak ma szczęście ,mogło być gorzej , dziś wiele
ludzi wysyła najzwyczajniej sms(-a )
Dziękuję dziewczyny za komentarze i przecinek:) Miłego
dnia.
Całe szczęście, że ta dama bardzo w Tobie
rozkochana:))))))))))))))
Wena to dziwny stan jak najdzie to trzyma, jak puści
darmo natężać umysł ani wiersza wtedy, Pozdrawiam:)
Świetnie Krzemanka.Wena Cie nie opuszcza.Pozdrawiam
cieplutko:-)
Świetnie Krzemanka.Wena Cie nie opuszcza.Pozdrawiam
cieplutko:-)
wena jak sr.czka - przychodzi znienacka:) pozdrawiam
jeszcze przed /aż/ dałabym przecinek;)
Widzę Aniu, że pomyślałaś tutaj o nas
i dlatego będzie trwał nadal ten romans:)))
Pozdrawiam:)))
Dziękuję serdecznie wszystkim gościom za wizytę i
komentarze. Dobranoc.
fajnie,dowcipnie,a to pożegnanie
to z pewnością marzenie ściętej głowy.
Miłego wieczoru życzę.